Zobacz 11 odpowiedzi na pytanie: Co zemścić się na młodszej siostrze, która musi non stop się kłócić? Według naocznych świadków kolejka rozciąga się na 40 kilometrów" – czytamy w materiale zatytułowanym: "Karma wraca: setki polskich ciężarówek utknęły na granicy z Niemcami". Co zrobić, żeby zemścić się na siostrze? Hej, mam siostrę, starszą, o wiele starszą. Ona ciągle kradnie mi pieniądze. Dzisiaj zaglądam do skarbonki, a tak brakuje 50 zł! Film Zakonnica 2 cały film online można obejrzeć na platformie ecinemat.com. Jest to sequel kultowego horroru „Zakonnica” z 2018 roku. Tym razem reżyser, Corin Hardy, zabiera widzów w podróż do klasztoru, gdzie zło powraca, by zemścić się na prześladowcach. Film opowiada o zakonnicy, która zostaje przetransportowana do Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Jak się zemścić ? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1780) Szkoła - zapytaj Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Jak się zemścić. Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1889) Szkoła - zapytaj . fot. Adobe Stock Posadziłem ją na ławce na wprost okien jego mieszkania. Na jej udach starannie ułożyłem splecione ze sobą dłonie, delikatnie poprawiłem jej włosy, wytarłem cieknącą z ust stróżkę krwi. Wyglądała bardzo naturalnie. Jakby przysiadła na chwilę zmęczona wieczornym spacerem w cieniu rozłożystego klonu. Z dala od miejskiego hałasu i światła latarni. Spojrzałem na zegarek. Wiedziałem, że przed świtem nikt jej tutaj nie znajdzie, a o piątej trzydzieści on jak zwykle potruchta sprzed bramy w kierunku ścieżki, przy której stała ławka i mimo słuchawek w uszach odruchowo spojrzy w tę stronę… Wróciłem do siebie, ale z emocji nie mogłem zasnąć. W końcu nie co dzień zabija się człowieka? Poddałem się tuż przed świtem, pojechałem do parku i schowałem się za jednym z drzew. Widziałem, jak wybiega z domu, chwila ciszy i przerażający ryk poderwał do lotu wrony. „Dokonało się” – pomyślałem, odchodząc, gdy on wciąż wzywał pomocy, jakby nie czuł, że jej ciało dawno już ostygło. – Rachunki wyrównane – wyszeptałem, kucnąwszy przy grobie siostry. – On cię zniszczył, ja zabiłem jego siostrę. Życie za życie. Krew za krew. Rękawem płaszcza zmiotłem z płyty zeschłe liście, zapaliłem znicz, zmieniłem kwiaty w wazonie. – Pan jest dobrym człowiekiem – rozczuliła się na mój widok przycmentarna kwiaciarka. – Tyle lat, a pan nigdy nie zapomina o siostrze – westchnęła, wydając mi resztę. – Ale musi pan o siebie dbać, bo strasznie pan bledziutki ostatnio. – Będę! – obiecałem jej, uśmiechając się szeroko. „Teraz już mogę zająć się sobą” – myślałem. Otuliłem się mocniej płaszczem i wyszedłem z cmentarza. Policja nie powiązała ze sobą odległych faktów z życia brata z obecnym życiem siostry. Zatarłem wszelkie ślady swojej obecności w jej życiu. Zmieniłem dane i zadbałem, żeby nikt z jej bliskich nie zdążył mnie poznać. Odszedłem z jej życia równie nagle, jak się w nim pojawiłem. Zostałem jedynie tajemniczym narzeczonym, którego nikt nie mógł wskazać psom. Nie gryzły mnie wyrzuty sumienia, nie interesowało mnie, czy on dowie się, kto stoi za śmiercią jego siostry. Może kiedyś, ale nie teraz. Wiedziałem, że podobnie do nas, oni także byli ze sobą bardzo zżyci, więc jego ból nigdy nie zelżeje. Miałem zatem czas… Bardzo dużo czasu… Nina była najlepsza, zastąpiła nam rodziców Moja siostra otrzymała imię po wielkiej aktorce Ninie Andrycz. W przeciwieństwie jednak do niej nie zrobiła oszałamiającej kariery, nie zaznała uwielbienia, nie udało jej się nawet zrealizować marzeń, tak bardzo pochłaniało ją ratowanie bliskich. Najpierw mamy, później nas. Najstarsza z czwórki rodzeństwa musiała zadbać o dom i rodzinę, kiedy mama popadała w obłęd, a ojciec w alkoholowym amoku tłukł wszystko, co stanęło mu na drodze, w tym i nas. Nina stawała na głowie, byśmy mieli, co jeść, w co się ubrać, na czym i czym odrabiać lekcje, bo bywało, że dzieliliśmy się między sobą jednym długopisem. Żebrała po instytucjach, sąsiadach i obcych ludziach, abyśmy tylko mogli się uczyć. Postawiła sobie za punkt honoru, że nas wykształci i tym sposobem wyrwie z upodlenia. Dzięki niej skończyliśmy podstawówkę i szkoły średnie. Z Niną się nie dyskutowało. Jeśli wymagała, abyśmy omijali szerokim łukiem popijających w bramach chłopaków, wulgarne dziewczyny, drobnych złodziejaszków szukających następców czy dealerów narkotyków, to się jej słuchało. Choć na zewnątrz delikatna i krucha, w głębi duszy potrafiła postawić na swoim. Była silna. Silniejsza od wszystkich kobiet, które znałem. Dzieliły nas zaledwie trzy lata, więc to ja z trójki młodszego rodzeństwa stałem się jej powiernikiem. To mnie pierwszemu zwierzyła się z uczucia do pewnego miłego chłopaka. W cukierni, gdzie pracowała, kupował codziennie świeże bułki. Jeśli miał czas, zamawiał także kawę. Siadał wtedy przy stoliku w rogu sali i obserwował przechodniów, czasem coś czytał. Wydawało się, że nie zwraca uwagi na to, co dzieje się w cukierni, ale pewnego dnia po wypiciu kawy podszedł do Niny, zamówił świeżego, pachnącego lukrem pączka z nadzieniem z róży i wręczył go jej. – Na dobry początek znajomości – uśmiechnął się nieco speszony własną odwagą. Roześmiała się zaskoczona, ale przyjęła prezent. Przedtem nawet nie przyszło jej do głowy, że mogła mu się spodobać. Nigdy nie widziałem Niny flirtującej z mężczyznami, więc zaskoczyło mnie, że spodobał jej się ten z pozoru przeciętny okularnik. Pomyślałem jednak, że to dobrze, że podrywa ją ktoś spoza naszej dzielnicy. Zadbany, ładnie ubrany chłopak, posługujący się równie ładnym językiem. Nina zasługiwała na kogoś takiego. Kibicowałem jej szczęściu z całego serca, wyobrażając sobie siostrę na ślubnym kobiercu, kroczącą ku lepszej przyszłości. – Tylko o nas nie zapomnij – prosiłem w przypływie paniki, bojąc się, że ją stracę. – Nigdy! – pocałowała mnie w policzek i pobiegła na randkę. Widziałem go kilka razy z daleka. Byłem pewien, że gdy przyjdzie odpowiedni moment, Nina pozna go z nami, swoim rodzeństwem, bo o rodzicach nawet nie pomyślałem. Często opowiadała mi o nim, więc czułem się częścią ich życia i cieszyłem się ich szczęściem. Nina była rozsądna, stopowała chłopaka w jego miłosnych zapędach. On chciał się już oświadczać i zapraszać do rodzinnego domu, ona powtarzała, że mają jeszcze czas. Mimo jej protestów kupił drogi zaręczynowy pierścionek i wcisnął jej na palec, podczas kolacji u jego rodziców, na którą zaciągnął ją podstępem. Zapewniał, że jej pochodzenie nie ma dla niego znaczenia. Twierdził, że czasy się zmieniły i nie wstydzi się Niny, a jednak w pewnym momencie zaczął jej unikać. Długo nie rozumiałem, co się z nią dzieje. Sądziłem, że chodzi przybita z powodu złamanego serca, lecz ją gnębiło coś poważniejszego – dziecko, które rosło w jej łonie. Zostawił ją samą z tym, jak go nazwał, problemem. To znaczy znalazł lekarza i wręczył połowę kwoty na zabieg, po czym zniknął. Zmienił adres zamieszkania i numer telefonu. Podobno wyjechał na zagraniczny kontrakt. Nina była zbyt dumna, żeby powiadomić o ciąży jego rodziców. Nie chciała żebrać o łaskę u ludzi, którzy już wcześniej traktowali ją wyniośle. Jak zwykle uznała, że poradzi sobie sama, choć miała na głowie naszych rodziców i trójkę młodszego rodzeństwa. Miała nóż na gardle, ale nikt o tym nie wiedział Gdybym wiedział, co zamierza, rzuciłbym technikum i poszedł do pracy, żeby tylko jej pomóc, ale Nina nie powiedziała mi o ciąży ani o tym, że straciła pracę. Nie wiem, która z tych spraw pchnęła ją do gabinetu ginekologa wskazanego przez chłopaka. Pamiętam jedynie, że pewnego popołudnia wróciła do domu jeszcze bledsza i jeszcze bardziej milcząca niż zwykle. Przerażony jej wyglądem, kazałem się jej natychmiast położyć, zrobiłem herbatę z miodem. Następnego dnia wyglądała jeszcze gorzej. Chciałem zawieść ją do lekarza, ale zmusiła mnie, żebym najpierw poszedł do szkoły. – Niedługo matura, nie możesz opuszczać lekcji – upomniała mnie, a z Niną się nie dyskutowało. Już nie żyła, kiedy zdyszany wróciłem ze szkoły. Jeszcze ciepła leżała w łóżku przesiąkniętym krwią. Szarpałem ją, próbowałem ocucić, wezwałem pogotowie – niestety, wszystko na nic. – To są skutki aborcji – westchnął tylko ratownik. – Gdzie jest jej chłopak albo mąż? Gdzie są wasi rodzice? Jesteś jedyną dorosłą osobą w domu? Przykro mi, musimy wezwać policję. Chciałem, żeby go złapali. Żeby zatrzymali ich obu – jej chłopaka i faceta, który ją wyskrobał. Ale dobrze rokujący menadżer czegoś tam dostał jedynie kilka miesięcy w zawieszeniu, a lekarz po prostu rozpłynął się we mgle. Pod wskazanym adresem policjanci nie znaleźli niczego, nawet trochę przypominającego gabinet ginekologiczny. – Synu… – jęczał pijany jak zwykle ojciec. – Musisz nam pomóc, nie zostawiaj nas, bez Ninki i ciebie wszystko się rozsypie – bełkotał, ale we mnie nie było już litości. Wraz ze śmiercią Niny umarła także część mnie. Charakterologicznie zawsze byliśmy niczym ogień i woda, ona – spokojna, ja – impulsywny. Teraz jednak stałem się wprost nieludzki. Działałem metodycznie owładnięty pragnieniem zemsty na wszystkich, którzy zniszczyli jej życie. Zdałem maturę, znalazłem pracę, wynająłem mieszkanie i odebrałem rodzeństwo rodzicom, pozbawiając ich wszelkich praw do dzieci. – Nie mamy już po co żyć – jęczała na sali sądowej wyniszczona chorobą matka, która jednak za nic na świecie nie opuściłaby ojca. Sędzia dwukrotnie zapytał, czy jestem pewien swojej decyzji, a ja dwukrotnie odpowiedziałem, że tak, nie spoglądając nawet w stronę rodziców. Było mi wszystko jedno, czy przeżyją rozstanie z dziećmi, czy nie. Nina chciała nas wykształcić i dać nam lepsze życie, więc czułem się w obowiązku wypełnić jej testament. Nieważne, ile krwi i łez miałoby się przy tym polać. Los stworzył mi okazję do zemsty… Przez następne lata tyrałem jak wół, żeby utrzymać rodzinę, ale kiedy w swoje szesnaste urodziny, najmłodsza z mojego rodzeństwa, Julka, wyznała, że życzy sobie tylko, abym był szczęśliwy, wzruszyłem się do łez. – Nie żartuję – dodała, wtulając się we mnie. – Masz zacząć wychodzić wieczorami, umawiać się na randki, obiecaj! – żądała, a ja nie umiałem jej odmówić. Gdybym nadal pracował ponad siły, pewnie nigdy nie poznałbym Ady, całkiem ładnej absolwentki rehabilitacji i czarnej owcy w rodzinie. Mimo obietnicy złożonej Julce, nie miałem ochoty, a tym bardziej siły i czasu na romanse, ale coś w tej dziewczynie przykuło moją uwagę… Te oczy… Ten chód. Aż mnie zmroziło, kiedy zapytana o rodzeństwo przyznała, że ma brata, świetnie ustawionego menadżera, któremu nie dorównuje do pięt. Szóstym zmysłem wyczułem, że chodzi o niego, i nie zastanawiając się długo, postanowiłem kłamać. Jeszcze nie wiedziałem, dokąd zaprowadzą mnie moje oszustwa, ale byłem przekonany, że nie powinienem tej dziewczynie mówić prawdy o sobie. Zakochała się. Widziałem to w jej zachowaniu. Miała nadzieję na coś więcej, ale im bardziej pragnęła się do mnie zbliżyć, z tym większą siłą coś mnie od niej odpychało. Musiałem zmuszać się do pocałunków i pieszczot, a po każdej takiej sytuacji czułem do siebie coraz większy wstręt, jakbym zbliżeniami z Adą kalał pamięć o Ninie. Kiedy wreszcie postanowiłem, że z nią zerwę, niczego nieświadoma zaproponowała spotkanie ze swoim bratem. – Tylko my troje, on tak bardzo chce, żebym była szczęśliwa. On jeden mnie rozumie, więc zgódź się… Zgódź… – prosiła, rzucając mi się na szyję. – Byłoby pięknie, ale nie mogę – odsunąłem ją od siebie. I wtedy właśnie zakiełkowała we mnie ta myśl. Postanowiłem go obserwować. Poznać jego zwyczaje. Jeszcze nie wiedziałem jak, ale byłem pewien, że się zemszczę. Zniszczę to, co miał najcenniejszego… Chciałem ją tylko upokorzyć i porzucić, ale tak mnie błagała… Uczepiła się mnie, oskarżając, że zostawiam ją dla innej, a kiedy potwierdziłem, wyśmiała, że nie umiem kłamać. Gdy pozostałem niewzruszony na jej lamenty, dodawała, że zgodzi się na wszystko, nawet na trójkąt, bylebym tylko został. Patrzyłem na nią i czułem narastający wstręt. Odepchnąłem ją z całej siły, a ona upadła i uderzyła się o wystający z ziemi kamień. Z ust popłynęła jej strużka krwi. To wszystko. Żadnego krzyku, chrupnięcia, ostatniego tchnienia. Myślałem, że udaje, chciałem odejść, ale zaraz zawróciłem. Naprawdę się nie ruszała. Reszta poszła gładko. Nadspodziewanie gładko… Wracając z cmentarza, wstąpiłem do cukierni i kupiłem dla siebie i Julki pyszne, świeżutkie ciastka. Gdy wszedłem do mieszkania, zadzwoniła moja trzecia siostra, której zaledwie rok temu wyprawiłem skromny ślub. – Chciałabym, żebyś wreszcie mnie odwiedził i zobaczył, jak ułożyłam sobie życie – powiedziała. – Oczywiście, kiedy tylko zechcesz, nawet w tę sobotę! – odpowiedziałem radośnie. – Naprawdę? Przyjedziesz sam czy z Julką? A może zabierzesz też Adriana i jego dziewczynę? Mój Marek bardzo się ucieszy… Ja się ucieszę… – poprawiła się natychmiast. W słuchawce zapanowało milczenie. – Jesteś tam? – zachęciłem siostrę. Wiedziałem, że chce mi powiedzieć coś ważnego. Sądziłem, że jest w ciąży, ale ona wypaliła: – Chciałam tylko zapytać, bo Julka wspominała coś o twoich częstych wyjściach. Zakochałeś się? Masz może jakąś dziewczynę? – Wręcz przeciwnie! – roześmiałem się, czując ulgę, że chodziło tylko o to. – Właśnie wyzwoliłem się z toksycznego związku! Zobacz więcej kryminalnych historii: „Zakochałam się w Januszu od razu. Gdybym wiedziała, że zamorduje mojego męża, dalej bym go kochała” „Obrobiłem dom bandziora działającego w gangu porywaczy dla okupu. Tak odkryłem, gdzie jest moja siostra”„Matka chciała mnie tylko dla siebie. Skłamała, że mój ojciec nie żyje. Nie zasłużyła na życie po tym, co zrobiła” Siostra zachowała się w niewyobrażalny sposób. Pozbawiona jakichkolwiek zasad i hamulców moralnych kobieta przespała się z jej narzeczonym. Zdradzona i zraniona Malwina postanowiła się zemścić. Swoimi poczynaniami podzieliła się w sieci. Internauci nie mogli wyjść z podziwu. Zdradzona kobiety opowiedziała swoją wstrząsająca historię na jednej ze stron Internetowych, niemalże natychmiast wywołała lawinę komentarzy. Malwina była zupełnie bezradna i zdruzgotana na wieść, że ukochany zdradził ją z jedną z najbliższych jej osób. Zemstę, którą obmyśliła, zapamiętają do końca życia. Siostra uwiodła jej narzeczonego Kobieta nie miała żadnych oporów, by przespać się z narzeczonym swojej siostry. Pomimo tego, że wiedziała, iż mężczyzna jest dla niej całym światem, zawarcie bliskiej znajomości nie stanowiło dla niej żadnego problemu. Kiedy przerażająca prawda wyszła na jaw, Malwina przez jakiś czas zupełnie nie potrafiła uporać się z zaistniałą obwiniała za wszystko tylko i wyłącznie swoją siostrę. Po jakimś czasie zrozumiała, że nie tylko ona jest winna. Najwidoczniej nigdy nie znała swojego ukochanego i pokładała w nim zbyt duże nadzieje. Wiedząc, jak słodki smak ma zemsta, obmyśliła plan, który skrupulatnie realizowała. Czegoś podobnego nikt nie mógłby się spodziewać. Czy możliwy jest zwrot pierścionka zaręczynowego?Okazuje się, że tak. Malwina postanowiła pójść jednak o krok dalej. Zdecydowała raz na zawsze zdjąć go ze swojego palca i oznajmić niewiernemu partnerowi, że to koniec. Myślicie, że na tym koniec? Nic bardziej mylnego. -Kosztował ładnych kilka tysięcy. Za tę kwotę wykupiłam wymarzoną podróż do Maroka. Pojechałam sama, miałam czas na dojście do siebie i przetrawienie całego tego koszmaru. Narzeczony nie domagał się zwrotu błyskotki- stwierdziła zraniona kobieta. Tym sposobem pokazała zarówno siostrze, jak i narzeczonemu, że ich zachowanie nie wywarło na niej żadnego wrażenia. Postanowiła korzystać z życia i brać z niego pełnymi garściami. ZOBACZ ZDJĘCIA: @heftibaSiostra przespała się z jej narzeczonym. @Jeremy BishopKobieta postanowiła sprzedać pierścionek. @icons8Wyznaniem podzieliła się w sieci. ZOBACZ TEŻ:W telewizji pokochały go miliony, nie żyje kultowy aktor. Pokonał go nowotwórTakiej promocji w Rossmannie jeszcze nie było. Dwa produkty za darmoKim jest pierwsza żona Radosława Majdana? Przed Dodą był związany z piękną blondynkąBarbara Kurdej-Szatan skomentowała odejście z ”M jak miłość”. „To mi się nie podoba, ale co zrobić”Dominika Gwit tańczy z Krzysztofem Ibiszem. Będzie nowa para w ”Tańcu z Gwiazdami”?Bardzo smutne informacje o Andrzeju Grabowskim. Współczujemy Te siostry nie mają najlepszych relacji. Jedna z nich podkradła drugiej wymarzone miejsce na wesele, po czym ta postanowiła się zemścić. Zobaczcie, co zrobiła. Nie bez powodu mówi się, że "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach". Największe kłótnie zdarzają się bowiem w gronie najbliższych - zwłaszcza wśród rodzeństwa. Ta kobieta nie może znieść tego, że jej siostra próbuje ją we wszystkim prześcignąć. Najpierw zaręczyła się tuż po niej, a potem... podkradła jej wymarzone miejsce na wesele, choć wiedziała, że zamierza zorganizować tam swoją uroczystość. To przelało czarę goryczy - kobieta postanowiła zemścić się na swojej także: Siostra panny młodej powiedziała, że nie przyjdzie na jej wesele. Powód zaskakujeSiostra podkradła jej wymarzone miejsce na wesele. Postanowiła się zemścićPortal dotarł do wpisu rozgoryczonej panny młodej na forum Kobieta szykuje się do ślubu, ale ma utrudnione zadanie, ponieważ jej siostra we wszystkim próbuje być pierwsza. Ich relacja nigdy nie należała do najłatwiejszych. Wszystko dlatego, że rodzice faworyzowali głównie siostrę tej kobiety. Przyszła panna młoda nie spodziewała się jednak takiego zachowania ze strony swojego rodzeństwa. Moi rodzice są dość płytcy, zawsze dawali jej to, co najlepsze i stawiali ją na pierwszym miejscu (np. gdybyśmy obie miały imprezę szkolną w tym samym czasie, poszliby do niej). To sprawiło, że stałam się zgorzkniała i odseparowana od mojej rodziny - napisała internautka. Gdy ogłosiła najbliższym, że się zaręczyła, niedługo potem również jej siostra poinformowała wszystkich, że także zamierza stanąć na ślubnym kobiercu. Co gorsza, zamówiła już salę weselną i jest nią miejsce, w którym to internautka chciała wziąć ślub. To było dla mnie sentymentalne (moi dziadkowie wzięli tam ślub) i już w liceum mówiłam jej o tym - dodała kobieta. Ta sytuacja sprawiła, że między siostrami pojawiło się jeszcze większe napięcie - do tego stopnia, że internautka postanowiła się zemścić. Zobacz także: Siostra panny młodej rezygnuje z jej ślubu. Nie chce płacić 4500 dolarówSiostry rywalizują ze sobą o salę weselnąPrzyszła panna młoda nie chciała tym razem ustąpić siostrze. Zorganizowanie ślubu w tym miejscu było dla niej bowiem zbyt ważne. Dlatego postanowiła także zarezerwować termin na tej sali jeszcze przed weselem jej siostry. Sprawdziłam i nie ma mowy, żeby moja siostra mogła przenieść wesele wcześniej (terminy są zarezerwowane), a jeżeli zmieni miejsce, straci depozyt - napisała kobieta. Okazuje się, że zarówno siostra, jak i rodzice mają teraz do niej pretensje. Internauci stają jednak po jej stronie. Wygląda na to, że twoja siostra zawsze próbuje cię pobić. Najwyższy czas, żebyś dostała coś, o czym zawsze marzyłaś, zanim twoja siostra będzie mogła ci to zabrać. A co wy sądzicie o tej sytuacji? Zobacz także: Ma zakaz wstępu na ślub swojego brata. Wszystko dlatego, że jest zbyt ładna Źródło: --> Archiwum Forum Snakepit [ aka Hohner ] 3 godziny snu i do pracy...czyli jak zemścić się na sąsiedzie? Witam Was w tym przepięknym dniu...dziś spałem całe 3 godziny, padłem troszke przed północą z zamiarem spania do 6:30 tak by być w miare na nogach. Dużo z turlania się po wyrku nie pamiętam, tak więc zakładam, że usnąłem w miare szybko. No i tu sie sielanka kończy. O 3 w nocy coś mnie obudziło, nie do końca wiedziałem co w pierwszym momencie...no ale po parunastu sekundach próby ponownego zaśnięcia stwierdziłem, że to coś to muzyka. I to głośna muzyka od któregoś z sąsiadów. (pieprzony hip hop z wielkim basem, sorry nienawidze hip klopa, gdyby to metal był to bym moze i zasnął a nie monotonne buuummmm bummm bummmm ). Dałem mu "szansę" na wymuzykowanie się, pomyślałem, że mu od**** i musi sobie posłuchać (wcześniej nie było słychać oznak imprezy). No ale o 4 nad ranem wstałem, założyłem papucie i sru na klatke opieprzyć go (jeszcze nie wiedziałem konkretnie kto to) i polazłem 3 piętra w góre i 3 piętra w dół obsłuchać kto to...niestety bezskutecznie, spotkałem tylko wkurzonego sąsiada który robił to samo i wymieniliśmy pare słów na k i ch (piętro niżej mieszka) i wrocilismy do mieszkań. Wzywanie straży miejskiej nic by nie pomogło bo i tak nie wiemy kto to i numeru mieszkania itd. Po ponownym "odsłuchu" w mieszkaniu stwierdziłem, że to koleś mieszkający w klatce obok piętro wyżej "przez ściane", że tak to ujme. Była jakoś 4:45 około gdy moje modły się spełniły, miałem przed sobą kolejne prawie 2 godziny spania! No to w kimono, turlam się, turlam rozbudzony chodzeniem po klatce...i nagle 5 rano i BUUUMMMM, łup łup łup jakaś techniawka...i tak do 6:30 gdy słyszałem tylko skrzyp drzwi i koniec muzyki. Ale teraz to mnie może pocałować bo teraz to ja już musze iśc do pracy (czego skutecznie nie robie płacząc tu na forum). I tu pojawia się pytanie: jak sukinsyna udupić? Moge też rozkręcić muzyke swoją w środku nocy (a niech będzie np. nasz rodzimy Vader) ale to wkurzy innych sąsiadów...jakieś pomysły? Tak wiem, po uderzeniu nastaw 2 policzek...ale ja nie z takich, musze się odwdzięczyć :] PS. tak, nienawidze hip hopu, sorry PS2. jestem wkurzony - stąd małe epiteciki PS3. jak komuś wątek nie odpowiada to...to nic nie poradze PS4. ma ktoś pomysł jak mam zdążyć na 8:15 do roboty na 2 strone Warszawy w momencie jak siedze na forum w samych boxerkach z worami pod oczami, pijąc kawę i pisząc to wszystko? ;) Moby7777 [ Generaďż˝ ] To może się przejdź do klatki obok i poczęstuj zamki w drzwiach gumą do żucia? Snakepit [ aka Hohner ] Musiałbym "na wszelki wypadek" poczęstować kilka, a nie chce krzywdzić niewinnych ;) beeria [ Generaďż˝ ] moby --> to jest karalne (niszczenie cudzego mienia czy cos takiego). jedyna rada to straz miejska, ktora niestety i tak ma niska skutecznosc w takich sytuacjach. niestety, takie sa realia mieszkania w blokowiskach. ps. dzis w wawie o dziwo korkow nie bylo:) Snakepit [ aka Hohner ] Dobra za 5 minut mam byc w pracy, taxa zamówiona...wychodze, do zobaczenia :P SzymX_09 [ Mr. Irony ] Mocna kawa + śniadanie + prysznic + napój enegretyczny i wszystko gra. Scatterhead [ łapaj dzień ] [6] no i masz winowajce :P Jack6464 [ The Godfather ] Hmmm był kiedyś taki 'sposób'. Nie wiem nawet, czy możliwy do wykonania, gdzieś usłyszałem. Musisz się znać dokładny numer mieszkania. Bierzesz jakiś karton, walisz do środka kloca, stawiasz na wycieraczce, podpalasz, dzwonisz dzwonkiem i zwiewasz. Kolo wychodzi w kapciach (albo w skarpetach), widzi palący się karton i chce ugasić nogami. Zdziwienie i zapaszek gwarantowany :D A na serio to chyba tylko straż miejska, ale jest jak mówi beeria - mała skuteczność. A 'sposób z głośną muzą' jest nawet warty przemyślenia, tylko musiałbyś uzgodnić to z innymi (to może brzmi głupio, ale jakbyś pogadał z sąsiadami, może by coś wyszło) [9] Bullzeye_NEO [ Happy Camper ] Obróć jego żonę i zniszcz mu małżeństwo! Następnym razem mocno się zastanowi gdy będzie chciał posłuchać głośno muzyki! [10] Lucky_ [ god ] Kup sobie zatyczki do uszu za 1,60zl, takie żółte z gąbki(?). Gdyby takie cos sie powtorzylo to ich uzyj. Ja czesto odsypiam prace w nocy i bez tego bylo by kiepsko. smuggler [ Patrycjusz ] Tylko wtedy budzik malo skuteczny jest... mirencjum [ operator kursora ] Zemsta raczej nie wchodzi w grę. Niby są specjalne płyty z upierdliwymi dźwiękami ( które mógłbyś puszczać wychodząc do pracy, ale ukarani będą też niewinni. Może naklejenie jakiegoś ostrego (może obraźliwego?) ogłoszenia- ostrzeżenia przy wejściu do klatki, uruchomi jakąś komórkę pod kapturem tego klienta. Jak się sytuacja powtórzy to interwencja straży będzie konieczna. koniec jest blisko [ Pretorianin ] Teraz mu daruj jak nie wiesz kto to. Nastepnym razem idz do drugiej klatki i ustal kto to. A potem jest wiele mozliwosci: np siekiera wbita w drzwi przemawia do wiekszosci... Snakepit [ aka Hohner ] Ha! Warszawa pusta, do pracy jechałem 15 minut taxóweczką, mało zapłaciłem, czuje się jak pijany, jest zajebiście, świat jest pinkny! a pomysły niektóre dobre, na chwile obecną zastosuje pomysł z karteczką nalepioną na drzwi klatki schodowej...tylko musze się zastanowić nad mocnym, ale nie obraźliwym tekstem do sasiadów ogółem... EDIT: zatyczki mam, nie działały i tak było umc umc słychac, stłumione ale jednak...no i dotego cisnienie w uszach się zrobiło i też cienko z tym spać :( Indoctrine [ Her Miserable Servant ] Jedyne wyjście, to ustalić lokal i zgłaszać na straż miejską albo policję (w drugiej kolejności, choć chyba w nocy straż nie działa więc zostaje policja). Ale skuteczności wielkiej się nie spodziewaj, bo za pierwszym razem pouczą, za drugim pewnie też, dopiero potem jakiś mandat dadzą.. Aha, i uważaj bo człek może potem się chcieć odegrać na Tobie :) Lysack [ Przyjaciel ] przejdź się do drugiej klatki i postaraj się ustalić kto to był dokładnie:) Osoby z klatki tego kogoś chętnie go wydadzą, a raczej będą w stanie wskazać na konkretną osobę :) [17] Łysy Samson [ Bass operator ] Jak już ustalisz, kto to, to po prostu zapukaj i jak otworzy, przyfasol w nos. [18] SysOp [ Pretorianin ] Cieszę się że nie mieszkam w bloku jak takie coś czytam... Tomkow [ Konsul ] Ja w takich sytuacjach dzwonię do lokalnego komisariatu Policji. Przyjeżdżają zawsze i sprawę załatwiają. Raz miałem taką jazdę, że mi spadały rzeczy z szafek, a kaloryfery dzwoniły jak opętane. Jeżeli nie znasz numeru mieszkania, to i tak bym próbował ich powiadomić, pewnie o tej porze będzie to jedyne mieszkanie, w którym będzie się świeciło. Problemem może też być otwarcie drzwi do klatki, jeżeli jest domofon, a Ty mieszkasz w innej. W każdym razie Policja ani razu nie zignorowała moich telefonów. Warto też wiedzieć, że coś takiego jak cisza nocna nie istnieje, a nazywa się to, o ile pamiętam, naruszeniem porządku. Można to zgłosić o dowolnej prze, ale oczywiście w dzień jest inny poziom tolerancji. Policja może też zapytać czy chcesz iść do sądu grodzkiego czy tylko pouczyć delikwenta. Aha, no i odradzam mszeczenie się. Żyjemy w cywilizowanym świecie, w którym podejście "oko za oko" dawno wyszło ze stosowania. Są państwowe organy, które się takimi rzeczami zajmują. [20] 123456789max [ Wujek MAX ] Ja kiedyś nie mogłem zasnąć,bo sąsiad Piotra Kupichy słuchał!To był szczyt jasonxxx [ Szeryf ] Hohner --> uroki mieszkania w bloku :) Też mam z tym problem, choć ogólnie trudniejszy do rozwiązania - baba nade lub pode mną strasznie głośno gada w godzinach 22-24 i spać się przez starą kur... nie da. Policji nie wezwę, bo przecież gadać we własnym domu ma prawo... Kupiłem sobie zatyczki do uszu :> W Twoim przypadku - głośna muzyka - to juz jednak ewidentne zakłócanie ciszy nocnej, co z tego, że sam nie jesteś w stanie ustalić skąd dobiega hałas, to już zadanie straży/policji. Zgłaszasz zakłócanie - oni mają się tym zająć, koniec, kropka. Innego wyjścia nie ma, wszelkie 'zemsty" to kiepski pomysł. smalczyk [ Generaďż˝ ] Ja w takich sytuacjach (na szczęście rzadkich), jeśli namierzanie bądź próby mediacji nic nie dają, zawsze dzwonię na policję. Często nawet kogucik pojawiający sie pod klatka ucisza takiego delikwenta. grish_em_all [ Legend ] Miałem podobną sytuację na starym mieszkaniu. Gość z naprzeciwka nie dość że puszczał jakiś gówniany hip-hop (niech się miłośnicy nie oburzają, to naprawdę była chała na miarę waszki G) to jeszcze potrafił wystawić głośniki na parapet i uszczęśliwiać całą ulicę. Przeszedłem się do niego i powiedziałem mu w prostych słowach co o nim myślę, to od tamtego czasu na moim balkonie zaczęły lądować petardy, świecono mi laserami po oknach, zdarzało się że ktoś rzucał mi jajkami w okna, ogólnie zrobiło się nieciekawie gdy chciałem załatwić to na własną rękę. Wystarczył za to telefon na policję w momencie gdy delikwent znów odstawiał szopkę, przyjechali akurat w momencie gdy głośniki stały na parapecie i zajęli się nim na tyle skutecznie że więcej "koncertów" nie było. rog1234 [ This is the ENDGAME! ] Podoba mi się pomysł z puszczeniem muzyki głośno - ale głośno, chcę to tu, w Katowicach słyszeć! Dobra, tak na serio to też tak miałem jakiś czas temu, tyle że sąsiad nade mną coś takiego zorganizował. Muzyka pół biedy (wystarczyło wziąć gitarę i też troszkę pohałasować :D) ale jak zaczęli biegać i (chyba) się obalać przy swojej wspaniałej, starej, do niczego się nienadającej podłodze (mieszkałbym piętro wyżej gdyby nie ta podłoga właśnie) której jestem praktycznie pewien że nie remontowali to człowiek siedział i czekał aż któryś "wpadnie z wizytą". Ludzie to debile... grubach [ .:zDolny Śląsk:. ] Masz kilka wyjść. 1) wyprowadź się 2) musisz polubić hh i techniawkę 3) sprzedać na straż miejską (ale jak wyjdzie że to ty to zostaniesz sprzedajną dziw**) 4) sprawdzić kto napier*** i pogadać na spokojnie, powiedzieć że w dzień niech sobie puszcza a w nocy ma być cisza bo siekierą w łeb i do rowu [26] Boroova [ Gwiazdka ] Snakepit --> moja rada - ODPUSC. Szkoda psuc sobie krwi. Wiem, ze teraz zlosc cie niezle zrzera, ale jesli byl to tylko jednorazowy wybryk, to szkoda i czasu i nerwow. U mnie sasiadka z gory tylko raz zrobila glosniejsza impreze nad moja sypialnia. Puknalem dwa razy klapkiem w sufit, ona odpukala i przeniosla sie do innego pokoju oraz sciszyla muzyke. No i w ta sobote sasiad mieszkajacy po drugiej stronie ulicy urzadzil sobie konkretna imprezke - 50 urodziny. Zjechalo sie chyba z 50 czarnuchow i napierdzielali hip hop przez cala noc. Muzyka grala tak glosno, ze slychac ja bylo w moim salonie, choc mieszkam kilka mieszkan obok i po drugiej stronie ulicy. Dobrze, ze sypialnia jest z tylu domu i zaden dzwiek tam nie dociera, inaczej bylby juz dawno telefon na policje. Jedziemy do Gęstochowy [ Racjonalista ] no niestety masz małe szanse że zrobisz z nim porzadek. masz kilka wyjsc: 1. odpuscic mu i kupić nauszniki lub szyby nie przepuszczajace dźwięku, 2. isc do sasiada z wódeczką w czasie imprezy i współne zaszalenie w rytmach hip-hopu... sebekg [ Senator ] Snakepit ---> a skad jestes ? bo u mnie na brudnie tez jakis menel ciagle nawala muzyka:/ edit: zawsze mozna cos zrobic, doniesc dozorcy, zebrac sie w grupe i dzwonic na straz niech dochodza od tego sa. [29] hopkins [ Zaczarowany ] A ja mam takie pytanie, bo widze, ze wszyscy z mila checia dzwonia na policje gdy sasiad halasuje. Zdarzalo sie robic imprezy calonocne i raz tylko policja sie zjawila ale skonczylo sie na pouczeniu, bo mialem urodziny. Czy gdyby sasiad powiedzial wam, ze bedzie impreza i prosi o wyrozumialosc ( chodzi o taka w miare wyrozumialosc, nie beda to jakies spartanskie warunki ale pewnie czasami zdarzy sie uslyszec jak ktos drze morde albo podglasza muzyke ) to jaka bylaby wasza reakcja? Mowie o piatku albo sobocie. hctkko. [ The Prodigy ] hopkins ---> zdarzało się to u mnie, przy czym głośna muzyka nie była przez całą noc tylko do 24-1. i sąsiedzi nie mieli nic przeciwko. sebekg [ Senator ] Wiesz co innego jak czlowiek przychodzi i uczciwie mowi ze raz w roku ma impre i bedzie glosno to jest chyba normalne ze z usmiech sie mu powie pewnie baw sie pan, co prawda w glebi duszy myslisz sobie kurna nie wyspie sie ale przynajmniej wiem ze to nie ciagle a czlowiek powiadomil zza wczasu takze jest fair. Ale z ludzmi roznie bywa, tutaj sie posmieja pozwola a tu bach zadzwonia w srodku nocy:):) ja tam nigdy nei dzwonilem na policje czy straz miejska jak u kogos grala muzyka, ale jest to bardzoo wkurzajace! [32] Behemoth [ Lateralus ] PS. tak, nienawidze hip hopu, sorry To akurat atut :> hopkins [ Zaczarowany ] Hctkko --> U mnie niestety roznie jest, bo gosciom rozne dziwne pomysly czasami do glowy przychodza :) Sebekg --> Gdyby sasiad mi tak powiedzial, to bym sie zapytal czemu mnie nie zaprosil ;) Pytanie zadalem dlatego, bo widze, ze wiekszosc osob wypowiadajaca sie w tym watku, by z miejsca dzwonila na policje... Lysack [ Przyjaciel ] Hopkins -> jak ktoś poinformuje wcześnie, to nie widzę problemu :) Gorzej jak organizator imprezy powiadomi trzech najbliższych sąsiadów, a muzykę słychać w całym bloku ;] [35] mr 45 [ Hero of the Wastelands ] Po pierwsze musisz się dowiedzieć kto to, a potem Behemoth/Vader na cały regulator Gangstah [ Masz bober? ] Taa to u mnie niedawno , przez 2 tyogdnie , dokaldnie o 24 wlaczal sie jakis pie^&%^&%$ alaram , cicho go byl oslychac , ale zasnac sie nie dalo. Jak mnie nosilo! Boroova [ Gwiazdka ] hopkins --> wszystko zalezy od kilku rzeczy. Po pierwsze - jakich masz sasiadow? Jesli sa wyrozumiali, to zawsze warto z nimi pogadac, ze przychodza do ciebie znajomi itp. Oporcz tego rodzaj bloku w jakim mieszkasz - jesli sciany sa cienkie i przenosza kazdy dzwiek, to lipa. Kumpel opowiadal, ze mieszkal w mieszkaniu o tak cienkich scianach, ze slyszal parke kopulujaca dwa pietra wyzej. Oprocz tego zastanow sie czy sasiedzi nie maja np. malego dziecka. Pamietaj - nie czyn drugiemu co tobie nie mile. No i jeszcze jedno - na imprezy to sie do klubow chodzi. hopkins [ Zaczarowany ] Lysack widzisz, a niektorzy maja problemy nawet jak sie poinformuje. Boroova nie ma niczego przyjemniejszego niz domowka. Nie mieli malych dzieci. Srednia wieku jakos kolo 40. Ogolnie nigdy na nich nie moglem narzekac :) [39] kyaku [ Leniwy Tadeusz ] Metoda mojego ojca: Nasrać do papierowego worka, podpalić, położyć delikwentowi na wycieraczce i zadzwonić/zapukać. Pierwsze co jak zobaczy płonącą torebkę to przydepnie, żeby ugasić płomień ;] Kozi89 [ Legend ] Muzyka odpada, bo to robienie na złość wszystkim sąsiadom. Z gówniarskich metod to polecam właśnie podpaloną kupę na wycieraczce albo smarowanie klamki musztardą. Ewentualnie zaryglowanie drzwi sznurkiem. Co jeszcze... Kumpel kiedyś narobił do słoika i zalał to moczem. Odstawił na kilka miesięcy i po pasterce rozbił tą konfiturę na klatce w bloku. Problem w tym, że taki zabieg podchodzi pod akt terroru z użyciem broni biologicznej. Snakepit [ aka Hohner ] Co jak co ale nawet jakby poinformował, że robi imprezę to by to nic nie dało (na + dla niego) bo impreze to sie powiedzmy o 21 zaczyna tak by o tej 3 ludzie juz mamrotali ledwo i by o tej 4 padli, a nie zaczynac UMC UMC o 3 i konczyc przed 7... © 2000-2022 GRY-OnLine Sklep Książki Literatura obyczajowa Literatura obyczajowa Milcząca siostra (okładka miękka, Wszystkie formaty i wydania (3): Cena: Oferta : 25,19 zł Opis Opis Autorka licznych bestsellerów Diane Chamberlain napisała wielowymiarową opowieść o siostrach i mrocznych MacPherson przez całe życie sądziła, że jej starsza siostra Lisa we wczesnej młodości popełniła samobójstwo. Teraz, ponad dwadzieścia lat później, odnajduje dowody, że to nieprawda. Lisa żyje. Przybrała nową tożsamość. Dlaczego jednak przed laty postanowiła uciec z domu i jakich tajemnic strzeże do dziś? Poszukując prawdy, Riley musi zdecydować, co przeszłość oznacza dla jej obecnego jeśli całe twoje dotychczasowe życie okazuje się zbudowane na kłamstwie… Co byś zrobiła? Czy chciałabyś poznać prawdę?Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Milcząca siostra Seria: Kobiety to czytają! Autor: Chamberlain Diane Tłumaczenie: Wilusz Tomasz Wydawnictwo: Prószyński Media Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 456 Numer wydania: I Data premiery: 2015-02-20 Rok wydania: 2015 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 40 x 206 x 132 Indeks: 16521803 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tej serii Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane

jak się zemścić na siostrze